czwartek, 27 lutego 2014

"I'm just the same as I was, now don't you understand, I'm never changing who I am..."

Z piosenki Imagine Dragons "It's time". We wtorek poszliśmy na spektakl na 8.00, więc przepadła nam matma i dwa polskie. Szliśmy jak najwolniej, tylko po to, żeby ominąć kartkówkę z gegry, mieliśmy w planach nawet to, żeby wysłać kogoś na izbę przyjęć, że niby coś się stało, ale doszliśmy równo na przerwę przed gegrą. Kartkówki nie było, bo nie było pani, więc tylko sobie siedzieliśmy. Na WF-ie grałyśmy w ręczną, raz z chłopakami z naszej klasy, a raz z chłopakami z trzeciej gimnazjum. Wtedy, kiedy ten, co stał na bramce, rzucił piłkę, ja złapałam ją tak, że wylądowała na mojej twarzy. Auć. Ganja miała takie szczęście, że jakoś źle stanęła, skręciła sobie nogę i wsadzili ją na dwa tygodnie w szynę. Trzymaj się, Ganja :) jak powiedziała o tym dla Czai, to ona, że jej nic nie będzie, a wczoraj(kiedy miałyśmy pierwszy wf) powiedziała, że "dwa tygodnie to chyba nawet za długo i będzie można tą szynę wcześniej zdjąć". Taa, kurwa, lekarka się znalazła. Dzisiaj miałam sprawdzian z matmy(nie zrobiłam tylko dwóch ostatnich zadań) i niezapowiedzianą kartkówkę z niemca(poszło mi nawet ok). Kiedy wróciłam do domu, mama robiła pączki. Zjadłam tylko trzy, a byłam pełna. We wtorek mam wojewódzki z angielskiego, najsssss.




are my drugs



Kiedy to oglądałam, wiedziałam tylko o Helenie....





Po angielsku to ma taki długi tytuł, a po polsku to po prostu "Charlie". MUSZĘ TO PRZECZYTAĆ.



I miss the sea.....

"Pozwól swojej duszy błyszczeć jasno jak słońce"


ok



"Pasujesz do mnie bardziej niż mój ulubiony sweter"




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz