poniedziałek, 14 kwietnia 2014

"God knows I've fallen in love.."

Z piosenki Queen "I want to break free". W sobotę wstałam dopiero o 12.45 i byłam zmulona przez cały dzień. Wczoraj poszłam do kościoła na 9.00, zjadłam śniadanie i pojechałam z Olką do babci malować jajka na Wielkanoc. Wosk skapnął mi na rękę i trochę bolało :-/ Wróciłyśmy do domu około 17.00,a  po 18.00 pojechałyśmy do Warki na Starówce na koncert Bednarka. Sezonowiec ze mnie, wcześniej go nie słuchałam, tylko zaczęłam przed koncertem. Pomijając fakt tego, jaka jestem, koncert był świetny. Użyłabym innych słów, ale musiałabym przeklinać. Koncert miał zacząć się o 19.00, ale sam support wszedł przed 20.00. Supportem był zespół Molly Malones, fajnego mieli nawet gitarzystę. Po każdej piosence miałam nadzieję, że już koniec, a tu "Następny utwór opowiada o..", no ale w końcu skończyli. Na Kamila tez trochę poczekaliśmy, a w trakcie tego, jakaś głupia dziewczyna wydzierała się, jakby była ujarana. Powtarzam, koncert był świetny, niesamowity, Bóg wie, co jeszcze, trochę byłam przygłucha, i śmierdziało potem, ale to był fajny wieczór. Mam jego autograf(w pamiętniku :3) i dwa zdjęcia, bo na pierwszym powiedział, że źle wyszedł :)Wróciłyśmy do domu trochę po północy i kiedy siedziałam w pokoju, to jeszcze mi trochę w uszach dzwoniło.Na sam koniec, dziękuję, że Olka w ogóle chciała mnie ze sobą zabrać(była też tam Zośka, ale samej rodzice by mnie nie puścili) i że w ogóle miałam okazję go zobaczyć. Tylko trochę lipa, że nie powiedziałam mu tego, co chciałam :) Dzisiaj spodziewałam się, że w szkole będzie okropnie, ale tak nie było. Nie miałam karty z polaka, ale spisałam przed lekcją, na matmie było ok, na angolu była kartkówka ze słówek, która mi dobrze nie poszła, ale się tym nie przejmuję, bo i tak będę miała 6 na koniec roku, na sprawdzianie z niemca też nie było źle, na wf-ie prowadziłam rozgrzewkę(z której nie wiem, co dostałam) i graliśmy w siatkówkę, na godzinie wychowawczej normalnie, a na fizie miała być kartkówka, a nie było. It's a beautiful day, chociaż pogoda niezbyt :)


W piątek skończyliśmy 3 sezon, Spencer przeszła do A-Teamu, ale ja o tym wiedziałam, bo mądra Wera zrobiła sobie wcześniej spoiler #idiot




*powtarza sobie w duchu "jest nadzieja, jest nadzieja.."*





Ariana, czemu wyglądasz jak tampon?

To byłby jeden z moich tweetów, gdybym nie przyszła w porę do pokoju i zobaczyła, co robi mój brat








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz